Obserwatorzy

środa, 18 lipca 2012

Rozdział 24

*Oczami Alice*

Siedziałam sama w domu i oglądałam telewizję. Na kolanach miałam laptopa. Siedziałam na facebooku i twitterze. Spędziłam tak cały dzień.  Nie miałam co robić bo jak zwykle okazało się, że rodzice wrócą po jutrze, bo nagle musieli gdzieś pojechać. Fajnie.. Z tatą nawet się nie przywitałam. Miło.. Nudziło mi się tak bardzo, że wpisałam "Alice Storm" w google i zaczęłam czytać co fanki uważają o dziewczynie Harrego. Dowiedziałam się wiele rzeczy o sobie. Na przykład, wiedzieliście, że mam romans z Zaynem albo że poznałam chłopców w szpitalu ? Wieczorem na twittera zaczęły wpływać zdjęcia i filmiki z koncertu. Oczywiście zaczęłam ja oglądać. No.. z tego jakoś nie widzę, żeby Harry się zbytnio smucił. Oglądałam tak po kolei aż w końcu natknęłam się na filmik "moments". To co zobaczyłam zszokowało mnie. Jakość nie była zbyt dobra Widziałam tylko, że Loui śpiewał solówkę Harrego, a on zszedł ze sceny. Zastanawiałam się co się stało.. Zrobiło mi się go żal. W końcu to mój chłopak. Bałam się, że coś mu się stało. Po chwili zaczęłam oglądać solówkę Harrego w "What makes you beautiful" i kolejny szok. Było dobre zbliżenie więc zobaczyłam jak Harremu po policzku spłynęła łza.
- Jak ja cię kocham... Nawet nie wiesz jakbym chciała cię teraz pocałować - powiedziałam sama do siebie
Z moich głębokich rozmyśleń wyrwał minie dźwięk wiadomości na facebooku. Była to Alex.
Alex: Cześć... Nie przeszkadzam ?
Ja: Nie...
Alex: Alice... Porozmawiaj z Harrym. On nic nie zrobił. Wierzysz jemu czy jakiejś idiotycznej fance ?
Ja: Nie wiem.. Nie chcę o nim gadać. Muszę wszystko przemyśleć. Idę. Papa ;*
Alex: Pogadały. Papa
Na tym skończyła się nasza rozmowa. Porozmawiam z nim, ale jak wrócę z Paryza Tak mi się nudziło, że poszłam spać.

Obudziłam się rano uśmiechnięta. Po prostu dobry sen. Chciałabym żeby był teraz rzeczywistością. Siedziałam z Harrym na huśtawce w ogrodzie i trzymaliśmy się za ręce. Do tego wszystkiego huśtał nas Liam i Louis. Niall stał kawałek dalej i coś jadł. W tym momencie to marzenia. Wstałam i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i zaczęłam się zastanawiać. Przecież ta fanka mogła kłamać. Mogłam porozmawiać z Harrym a nie od razu uciekać. Ale właściwie to.. co ja mam w sobie takiego, że Hazza wybrałby akurat mnie, a nie jakąś inną dziewczyną z milionów fanek. Chciałabym teraz go pocałować, przytulić albo chociaż usłyszeć jego głos. Kurde. Dlaczego życie musi być takie skomplikowane ? Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać jakiś nudny program. Rozmawiałam jeszcze z mamą. Dowiedziałam się, że wrócą jutro wieczorem. Postanowiłam, że nie będę marnować dnia i pójdę na zakupy. Szybko przebrałam się w łososiowe rurki, bluzkę z napisem "I am who I am". Do tego zabrałam bransoletkę od Harrego. Zamknęłam mieszkanie i poszłam do najbliższego centrum handlowego. Jak dobrze, że rodzice mieszkają w centrum.. Droga do sklepu zajęła mi kilka minut. No może galeria nie była tak wielka jak te w Londynie, ale nie narzekam. Widziałam często jak jakieś dziewczyny mnie obgadywały. Przeważnie nie zbyt miło, ale przyzwyczaiłam już się do tego.
- Hej. Możemy zdjęcie ? - podeszły do mnie jakieś trzy dziewczyny
- Amm... Jasne.. - starałam się uśmiechnąć
Wiedziałam, że na zdjęciu wyjdę strasznie. Nie miałam w ogóle makijażu, co u mnie zdarza się bardzo rzadko. Miałam również podkrążone oczy. Szybko zrobiłam zdjęcie. Dziewczyny podziękowały mi i odeszły. Kontynuowałam moje zakupy. Chodziłam już godzinę po sklepie i dalej nic nie kupiłam. Po kolejnej godzinie nie udanych zakupów poszłam coś zjeść. W centrum było KFC. Zjadałam jedzenie i poszłam do domu. Przebrałam się w dresy i rozsiadłam na kanapach. Włączyłam na laptopie piosenki One Direction. Siedziałam tak z dwie godziny nic nie robiąc. Nagle zadzwonił mój telefon. Z chęcią odebrałam bo była to jedna z moich lepszych przyjaciółek z polski.
- Hej Natalia - powiedziałam na przywitanie
- No hej kochanie.
- Jejciu ! Jak dawno nie rozmawiałyśmy.
- Wiem. Chciałam jechać do Londynu, żeby cię odwiedzić, ale wiesz jacy są moi rodzice - mówiła podirytowana - Mają kasę, ale nie dadzą. Boją się o mnie. Mam ich czasami dość.
- Oj kochanie. Nie przejmuj się... Wiesz co ? Przyjeżdżam do Polski ! - powiedziałam z entuzjazmem
- Naprawdę ?! Jezu ale się cieszę ! - krzyczała podekscytowana - A jak tam u ciebie ? Widziałam w necie filmik z lotniska
- Aaa.. - od razu posmutniałam - Wszystko się popsuło. Miałam do Polski jechać z całym One Direction, ale teraz to już nie wiem...
- Przykro mi.. Naprawdę.. A teraz gdzie jesteś ?
- Paryż.. I wcale nie jest fajnie..
- Szkodaa... Już idę !
- Co ?
- Sorry, nie do ciebie. Muszę kończyć. Zadzwonię za niedługo
- Ok.. Papappa - cmoknęłam do telefonu
- Pa. Buziaczki
Rozłączyła się. Nie wiedziałam co zrobić. Weszłam na ekino żeby obejrzeć jakiś polski film. Bardzo dawno tego nie robiłam. Włączyłam "Listy do M". Nie ma to jak w środku lata oglądać film o wigilii. Tylko ja jestem taka genialna. Muszę przyznać, że film trochę poprawił mi humor. Zjadłam kolacje i poszłam do łóżka. Długo nie mogłam zasnąć, ale w końcu dało mi się.

Obudziło mnie słońce. Musiało być dość późno, bo z rana pada na drugą część pokoju. Leniwie podniosłam się z łóżka i spojrzałam na telefon. Łoo... 12:37 ? Nieźle. W piżamie powędrowałam do kuchni. Zrobiłam sobie kanapkę z Nutellą i poszłam do salonu. Włączyłam laptopa. Jak zwykle twitter i facebook. Na twitterze od razu zobaczyłam jakieś dziwne twetty. Mianowicie, że chłopcy odwołali jutrzejszy koncert. Powchodziłam na różne strony i okazało się, że to prawda. Pisało że przez jakieś rodzinne problemy Zayna. Trochę się zaniepokoiłam. W końcu był dla mnie jak brat. Chciałam zadzwonić do Alex i się zapytać czy wszystko w porządku. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie dzięki, nie chcę się z nikim widzieć. Mam to w dupie. Minęło już kilka minut, a dzwonek dalej dzwonił, tylko że jeszcze częściej. Zdenerwowana wstałam i zaczęłam iść w kierunku drzwi.
- Co za debil ?! Nudzi się komuś ?! - krzyczałam sama do siebie, na szczęście po angielsku
Wyglądałam jak czarownica. Rozczochrane włosy, brak makijażu, napuchnięte oczy, piżama w owieczki. Trudno nikt mnie nie zna. Otworzyłam energicznie drzwi. Już chciałam wkurzona się pytać o co chodzi, ale nie mogłam nic wydobyć z ust. Za drzwiami stał Zayn. Najpierw stałam zdziwiona, ale po chwili skoczyłam na niego i mocno się wtuliłam
- Nie tak miało być... - powiedziałam cicho
- Alice...
- Co ty tu robisz ? Podobno masz jakieś problemy rodzinne.. - mówiłam z łzami w oczach, które nie wiem czemu się tam znalazły
- Jesteś moją siostrą - przytulił mnie
Nagle zobaczyłam jak z za rogu wychodzi reszta chłopaków. Na końcu stał Harry i smutny patrzył na mnie. Nie wiedziałam co mam zrobić. Stałam jak wryta i patrzyłam się na wszystkich. Nie mogłam spojrzeć tylko Harremu w oczy. Z jednej strony cieszyłam się, że tu jest ale z drugiej nie wiedziałam co mam zrobić. Podszedł do mnie Niall i mnie przytulił. Po chwili zrobił to każdy oprócz Harrego. On stał z spuszczoną głową.
- Harry.. Nie po to odwołaliśmy koncert - powiedział cicho Loui do Harrego ale i tak usłyszałam
Harry pokiwał głową i do mnie podszedł.
- Alice możemy porozmawiać ? - zapytał patrząc mi w oczy
Pokiwałam twierdząco głową po czym weszłam do środka mieszkania. Skierowałam go do mojego pokoju i usiadłam na łóżku. On usiadł obok mnie. Najpierw panowała niezręczna cisza, ale po chwili się odezwał.
- Alice.. Ty mnie naprawdę nienawidzisz ? - zapytał patrząc mi w oczy, nic nie odpowiedziałam tylko spuściłam głowę, jak zwykle się popłakałam - Powiedz dokładnie co się wydarzyło w parku - chwycił moją twarz w jego ręce i skierował tak żebym patrzyła mu w oczy
- Bo.. - było mi ciężko mówić przez płacz - Jak wy rozdawaliście autografy to podeszła do mnie jakaś dziewczyna i powiedziała... że ty mnie nie kochasz i jestem dziewczyną na pokaz i że jestem naiwna. Potem pocałowała cię...
Widziałam, że to co powiedziałam Harrego bardzo zdziwiło, ale po chwili się zdenerwował.
- Alice - zaczął już spokojnym głosem - Nie mam pojęcia kim jest ta dziewczyna i wszystko co powiedziała to kłamstwo. Kocham cię. Czy jakbym cię nie kochał nosiłbym codziennie to ? - pokazała na swój wisiorek - Czy chciałbym żebyśmy mieszkali razem ? Błagam cię. Wierzysz mi ?

_______________________________________
Przepraszam, że taki krótki. Jak myślicie Alice uwierzy Harremu ? Komentujcie ;*
Strój Alice:

12 komentarzy:

  1. Ja tam wiem, że mu uwierzy. < 3 W końcu to miłość jej życia. < 3 Trolololo chociaż MAM NADZIEJĘ JEDNAK, ŻE NIE XD tak jestem podła. : D hahahaha ;** < 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo jakie słodziaki <3 Alice musi wybaczyć Harremu... Aaaa chcę już następny rozdział xD

    W domu jakoś szybciej idzie Ci pisanie ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju jaki Harry słodziak:)) Super rozdział, taki niespodziewany ten przyjazd:D

    OdpowiedzUsuń
  4. jeju a się wszystko poplątało :( w końcu nadrobiłam zaległości i doczytałam, piszesz świetnie, nawet nie wiem czemu w pewnym momencie chciałaś go zawiesić, no ale cóż , cieszę się że piszesz dalej opowiadanie, czekam na kolejny rozdział jak i zbieg wydarzeń. Zapraszam też do siebie - http://truelove-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. No dziewczyno, w takim momencie? Cociaż i tak wiem że mu uwierzy. Jestem tego wręcz pewna ale jeżeli tak nie będzie to mnie zaskoczysz i chyba raczej nie tylko mnie. Strasznie mi się podoba rozdział. Niech się w końcu pogodzą no. Ja tam woklę te szczęśliwe rozdziały a nie te smutne. Chociaż lubię jak po kłótni sie ktoś godzii a to mam nadzieję będzie u ciebie w kolejnym rozdziale, na który z niecierpliwoscią czekam. Dodaj go jak najszybciej <3

    OdpowiedzUsuń
  6. UWIELBIAM < 3 CZEKAM NA KOLEJNY < 333333

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdział myślę, że Alice uwierzy Harremu bo inaczej nie było by "sensu jej życia" ;P
    czekam na kolejny ;* (i dzięki za kom u mnie ;*)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski :D Mysle, ze Alice uwierzy Harremu :) Szybko dodawaj nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. jest świetny , kiedy kolejny rozdził ? czekam zniecierpliwiona ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  10. A mi się wydaje, że nie uwierzy.. Zobaczymy:)
    Super blog, zapraszam do mnie http://one-direction-and-ammie.blogspot.com/
    trzymaj się xxx

    OdpowiedzUsuń
  11. siema wieprzowinko!!! :*** <33
    No, no, no. Rozdział zajebisty, jak zawsze! Alice musi wybaczyć Hazziątkowi, ona go przecież kocha <3
    Śliczny rozdział!! Czekam na nn! :D

    Wpadaj i czytaj! :D http://my-moments-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Musi mu uwierzyć !:D Czekam na następny rozdział <3 Świetnie piszesz *.*

    OdpowiedzUsuń