- Hej - powiedział, a ja aż podskoczyłam ze strachu
- Nie ładnie tak straszyć - zaśmiałam się - Siadaj
- Znów się tutaj spotykamy - powiedział siadają
- Dokładnie. I jak z tą tajemniczą dziewczyną ?
Najpierw uśmiechnął się i dopiero po chwili zaczął mówić.
- A więc.. Powiedziałem jej, że bardzo mi się podoba i okazało się, że ja jej też. Spędzamy dużo czasu razem. Ona jest inna niż wszystkie dziewczyny.. - zrobił dłuższą przerwę i popatrzył na mnie, byłam tak samo mocno uśmiechnięta jak on - Jesteś pierwszą osobą która o niej wie i chciałbym cię z nią poznać.
- Naprawdę ? - zapytałam pozytywnie zaskoczona
- Tak, jesteś dla mnie jak siostra i to ty mi pomogłaś w tym związku dziękuję - powiedział po czym mocno mnie przytulił
- Nie ma za co braciszku - zaśmiałam się - Zayn...
- Tak ? - zapytał z tym swoim uśmiechem
- Bo ja zawsze byłam jedynaczką i zawsze chciałam mieć brata. Mogę na ciebie mówić bracie ? - zapytałam z maślanymi oczkami
- No jasne siostrzyczko - zaśmiał się - A teraz powiedz mi nad czym tak myślałaś na tej huśtawce, zanim przyszedłem
- A nie ważne.. - nie chciałam go obciążać moimi problemami
- Ej, kochające się rodzeństwo powinno mówić sobie takie rzeczy - oburzył się jak małe dziecko, przez co ja zaczęłam się śmiać
- No dobrze - spoważniałam - Chodzi o to, że Harry gdzieś poszedł i nie chciał mi powiedzieć gdzie i po co. Nie wiem czy coś przede mną ukrywa, ale boję się tego - Zayn się zaśmiał pod nosem - Dzięki - powiedziałam z ironią, fajnie mi pomógł. Już chciałam wstawać, ale on przytrzymał mnie rękę
- Nie obrażaj się. Chciałbym ci coś powiedzieć, ale Harry zabronił. Powiem ci tylko tyle, że robi to dla ciebie i będziesz zadowolona - puścił mi oczko
Siedzieliśmy jeszcze i się nawzajem huśtaliśmy. Zayn cały czas opowiadał mi o ich wczorajszym dniu. Rzeczywiście polubił Oliwię. Opowiadał, że wczoraj go cały czas męczyła, aby ją niósł na plecach. Bardzo lubiłam rozmawiać z Zaynem. Po jakiejś godzinie do ogrodu przyszedł Louis, Liam i Niall.
- No tutaj jesteście - powiedział Lou - Szukaliśmy was po całym domu
- Po co ? - zapytaliśmy równo z Zaynem
- Jedziemy do Nando's - powiedział uradowany blondyn
- Jedziecie z nami ? - zapytał Liam
Oczywiście zgodziliśmy się. Poszłam na górę przebrać się, ponieważ do teraz byłam w piżamie. Ubrałam białą bluzkę i szorty. Do tego czarne ray-bany, białe conversy i również w tym kolorze zegarek. Po chwili już jechaliśmy.
*Oczami Harrego*
"Pożyczyłem" od Alice Oliwę. Wiedziałem, że nikomu innemu nie będzie się chciało mi pomagać. Wsiedliśmy do samochodu. Rudej nie zamykała się buzia. Cały czas coś opowiadała. Dojeżdżaliśmy do sklepu więc postanowiłem jej wytłumaczyć co będziemy robić.
- Oliwia ! - wszedłem jej w słowo, bo tak to by nigdy nie skończyła mówić
- Tak ? - zapytała uśmiechnięta
- Chcesz wiedzieć gdzie i po co jedziemy ?
- No jasne
- A więc... Ja bardzo kocham Alice i chcę jej to udowodnić
- To wy jesteście razem ?! - zdziwiła się, a ja zacząłem się śmiać
- Tak... Ale słuchaj. Jedziemy teraz do jubilera. Tam zamówiłem wisiorki. Odbiorę je, a potem pojedziemy nad jezioro. Tam pomożesz mi przygotować wszystko.
- Jasne ! - ucieszyła się - Harry, zaśpiewaj mi ! - zrobiła maślane oczka
- Ok
Zastanawiałem się jaką piosenkę jej zaśpiewać, aż w końcu zdecydowałem się na kawałek Forever Young
Let's dance in style, let's dance for a while,
Heaven can wait, we're only watching the skies,
Hoping for the best but expecting the worst,
Are you gonna drop the bomb or not?
Let us die young or let us live forever,
We don't have the power but we never say never,
Sitting in a sandpit, life is a short trip,
The music's for the sad man.
Forever young, I wanna be forever Young
Do you really want to live forever, forever, forever young.
Cieszyła się jak dziecko. W sumie to jest dzieckiem. Jakoś nie chciało mi się dla niej śpiewać. Dla Alice mógłbym cały dzień i noc. No, ale to jej kuzynka więc zaśpiewałem. Właśnie dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy z samochodu.
- Weźmiesz mnie na barana ? - zapytała z tą swoją proszącą minką, a ja zacząłem się lekko śmiać
- Po co ?
- Bo mnie bolą nogi po wczoraj.
Jak prosiła tak zrobiłem. Była bardzo lekka więc nie sprawiało mi to problemu. Po kawałku drogi podeszły do nas dwie dziewczyny.
- Harry, możemy zdjęcie ?
- Jasne - uśmiechnąłem się jak zwykle
- To ja zejdę - powiedziała cicho Oliwia, musiała się czuć skrępowana bo dziewczyny na nią patrzyły
- Nie - zaprotestowałem
Zdjąłem ją z pleców i zabrałem na ręce w taki sposób, że jedną ręką trzymałem ją pod plecami a drugą pod kolanami. Łącznie zrobiliśmy kilka zdjęć. Do każdego robiliśmy jakąś śmieszną minkę.
- Bardzo dziękujemy - powiedziały
Podeszły bliżej i chciały pocałować mnie w policzek, ale ja się odsunąłem. Normalnie bym tego nie zrobił, ale jestem z Alice i żadna inna dziewczyna mnie nie pocałuje.
- Przepraszam, ale nie - powiedziałem uśmiechnięte
Popatrzyły na mnie lekko zdenerwowane po czym odeszły. Znów wziąłem młodą na plecy i poszliśmy dalej. Po chwili weszliśmy do sklepu jubilerskiego.
- Dzień dobry - przywitał mnie starszy pan
- Dzień dobry, ja miałem tutaj zamówienie - podałem kartkę
- A tak..
Wyszedł na zaplecze. Po kilku minutach wrócił z małym pudełeczkiem.
- Drogi towar, taki młody i cię stać - zaśmiał się
Szybko zapłaciłem i wyszedłem. Poszliśmy od razu do samochodu. Otworzyłem pudełeczko żeby sprawdzić czy wszystko się zgadza. Były to dwa naszyjniki w kształcie serc. Na naszyjniku dla Alice była literka "H", a na moim "A". Naszyjniki były otwierane a w środku były zdjęcia. W moim Alice, a w jej moje. Uznałem że są ładne. Byłem z siebie dumny. Przeważnie dziewczyną dawałem jakieś misie, ale ten prezent był wyjątkowy.
- Harry, co to jest ? - zapytała Oliwia
- Nie ważne - włożyłem szybko naszyjniki do pudełeczka i schowałem w kieszenie. Była na zamek więc go zasunąłem na wszelki wypadek
Pojechaliśmy nad jezioro. Już żałowałem, że wziąłem Oliwie. Przez całą pół godzinną drogę nie zamykała jaj się buzia. Poprawka, zamykała wtedy kiedy ja musiałem coś śpiewać. Dokładnie, musiałem. Jak nie chciałem to prawie się popłakała. Wreszcie dojechaliśmy na tą łąkę. To półgodziny minęło mi jak pięć godzin. Zaczęliśmy wszystko przygotowywać. Rozłożyliśmy koc. Największa niespodzianka to będzie noc na łące. Rozłożyłem namiot. Przyznam, że sporo się przy tym namęczyłem. Oliwia próbowała pomóc, ale jest jeszcze za młoda. Ona Rozkładała kwiatki i składała jednorazowego grilla. O 15 skończyliśmy wszystko. Nie bałem się zostawić tych rzeczy. Często tutaj bywam i nigdy nie ma nikogo. To takie moje tajemnicze miejsce. Oliwia jest pierwszą osobą którą tu przyprowadziłem.
- Szkoda, że już jedziemy. Tak tu ładnie - podsumowała Oliwia
- Wiem
Odjechaliśmy. Tym razem Oliwia mówiła zdecydowanie mnie. Musiała się zmęczyć.
Po chwili zobaczyłem że usnęła. Jak dobrze...
*Oczami Alice*
Mimo iż nie było z nami Harrego było fajnie. Zjedliśmy Nando's i wróciliśmy do domu. Zaczęliśmy oglądać jakiś film. Żałowałam, że marnujemy taki piękny dzień w domu. Było strasznie gorąco. Usłyszałam jak ktoś wchodził do domu. Uznałam, że to nie Oliwia bo było za cicho. Podniosłam się i zaczęłam iść w kierunku drzwi. Zayn poszedł za mną. Zobaczyliśmy Harrego z śpiącą na rękach
- Aww.. - powiedzieliśmy równo
- Zayn weź ją - podał rudą Zaynowi
Harry podszedł i pocałował mnie w usta po cym mocno objął.
- Tęskniłem - powiedział
- Ja też. Gdzie byłeś ? - zapytałam
- Ubieraj buty. Ja idę na chwile na górę i zaraz wracam.
Tak też zrobiłam. Ubrałam moje conversy. Oczywiście białe. W sumie to nie wiem czy ten kolor można nazwać białym. Były całe brudne. Zawsze miałam sentyment do białych butów. Po chwili zszedł Harry z jakąś dużą torbą
- Co to jest ?
- Tajemnica - uśmiechnął się zalotnie
- Foch - udawałam
- Chodź - wziął mnie za rękę i wyszliśmy z domu
Wsiedliśmy do samochodu i gdzieś pojechaliśmy.
- No powiedz gdzie jedziemy kochanie - zrobiłam maślane oczka
- Nie. Zobaczysz zaraz. To niespodzianka
- Ok - wiedziałam, że i tak mi nie powie - I jak z Oliwą ?
- Już nigdy jej od ciebie nie pożyczę. Jak można tyle gadać ? Poza tym musiałem jej cały czas coś śpiewać, bo inaczej prawie płakała. Na koncertach mnie miej gardło boli.
Wybuchnęłam śmiechem.
- Wiedziałam. A szkoda z tym gardłem... Myślałam, że mi pośpiewasz - zrobiłam smutną minkę
- Wolisz żebym zaczął teraz czy na miejscu ? - znowu ten uśmiech, jej dlaczego on to robi ? dlaczego się tak ślicznie uśmiecha
- Teraz
Zaczął śpiewać "Just The Way You Are" Bruno Marsa
Oh her eyes, her eyes
Make the stars look like they’re not shining
Her hair, her hair
Falls perfectly without her trying
She’s so beautiful
And I tell her every day
Yeah I know, I know
When I compliment her
She won't believe me
And it's so, it's so
Sad to think she don’t see what I see
But every time she asks me do I look okay
I say
When I see your face
There’s not a thing that I would change
Cause you’re amazing
Just the way you are
And when you smile,
The whole world stops and stares for a while
Cause girl you’re amazing
Just the way you are
Her lips, her lips
I could kiss them all day if she’d let me
Her laugh, her laugh
She hates but I think its so sexy
She’s so beautiful
And I tell her every day
Oh you know, you know, you know
I'd never ask you to change
If perfect is what you’re searching for
Then just stay the same
So don’t even bother asking
If you look okay
You know I say
When I see your face
There’s not a thing that I would change
Cause you’re amazing
Just the way you are
And when you smile,
The whole world stops and stares for a while
Cause girl you’re amazing
Just the way you are
The way you are
The way you are
Girl you’re amazing
Just the way you are
When I see your face
There’s not a thing that I would change
Cause you’re amazing
Just the way you are
And when you smile,
The whole world stops and stares for a while
Cause girl you’re amazing
Just the way you are
Ale on pięknie śpiewa. Gdy śpiewał tekst co chwilę patrzył na mnie. Pewnie gdyby nie to, że prowadził samochód robił by to cały czas
- Ale ty pięknie śpiewasz
- O tobie. Kocham cię
- Kocham cię - pocałowałam go w policzek - A wiesz, że ja kiedyś też śpiewałam ?
W Anglii nikomu się do tego nie przyznawałam.
- Tak ? Czemu już nie śpiewasz ?
- Nie wiem. W Polsce to była moja pasja. Grałam na gitarze i śpiewałam. Kochałam to, ale z przeprowadzką wszystko się zmieniło..
- Zaśpiewasz mi jak dojedziemy - uśmiechnął się łobuzersko
- Ale Harry. Ja nie grałam i śpiewałam od roku. A poza tym bez gitary nie umiem śpiewać. - zaśmiałam się
- Mam gitarę
Jechaliśmy łącznie jakieś pół godziny, ale minęło bardzo szybko. Byliśmy na jakiejś łące. Harry zasłonił mi oczy.
- Chodź - powiedział cicho
Szliśmy z minutę, aż w końcu odsłonił mi oczy. To co zobaczyłam było piękne.
- Harry ?! Wiesz że cię kocham ! - krzyknęłam po czym rzuciłam mu się na szyję i namiętnie pocałowałam
- Ja ciebie też o to wszystko dla ciebie.
Całowaliśmy się tak z kilka minut aż w końcu usiedliśmy. Byłam strasznie szczęśliwa.
- Tutaj jest pięknie - stwierdziłam
- Idziemy pływać ? -zapytał uśmiechnięty
- Nie mamy strojów
- Wziąłem
Podszedł do dużej torby i zaczął w niej grzebać. Wyjął jakieś spodenki i mój czarny strój kąpielowy w kwiatki. Weszłam do namiotu żeby się przebrać. Zajęło mi to dosłownie dwie minuty. Gdy tylko wyszłam Harry od razu wziął mnie na plecy i zaczął biec do jeziora.
- Harry ! - krzyczałam przez śmiech - Puść mnie !
Nic nie zadziałało. Po chwili byłam cała mokra.
- Zimno ! Ta woda jest lodowata - krzyczałam
Mój chłopak przytulił mnie mocno. Od razu było mi ciepło. W wodzi pobawiliśmy się jakąś godzinę, po czym wyszliśmy. Podeszłam do, wyjęłam bluzę Harrego i ubrałam na mój strój. Nie dziwne że troszkę sie zmoczyła
- Nie ma za co kochanie - zaśmiał się Harry, wyjmując drugą bluzę
Usiedliśmy na kocu przytuleni.
- Harry...
- Tak ? - jak zwykle ten uśmiech
- Obiecujesz, że na zawsze będziemy razem ?
Chciałam wiedzieć. Ja go strasznie kochałam i chciałam być z nim na zawsze. Chciałam mieć na nazwisko Styles i mieć z nim dzieci. Harry nic nie odpowiedział tylko wyjął z kieszeni jakieś pudełeczko.
- Zamknij oczy
Tak zrobiłam. Po chwili poczułam coś zimnego na dekolcie. Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Był to piękny naszyjnik w kształcie serca z literką "H". Otwarłam go. W środku było zdjęcie Harrego. Spojrzałam na chłopaka. Na szyi miał taki sam tyle że z "A". Zaczęłam płakać ze szczęścia
- Obiecuję - powiedział po chwili i mocno mnie przytulił
- Dziękuję. Żaden chłopak tyle dla mnie nie zrobił.
- Dla ciebie zrobię wszystko
Leżeliśmy na kocu tak przez godzinę rozmawiając o wszystkim. Opowiedziałam mu o całym moim życiu. O tym jak ludzie przyjaźnili się ze mną dla pieniędzy, o tym jak praktycznie sama mieszkałam.
- Czekaj chwilkę - powiedział
Wszedł do namiotu i po sekundzie wyszedł z niego z gitarą
- Zagraj mi, proszę - zrobił maślane oczka
- Dobrze, ale nie grałam od roku więc mogę popełniać błędy
W sumie to nie powinna bo grałam od dziewiątego roku życia do szesnastego. Potrafiłam zagrać każdą piosenkę bez chwytów. Postanowiłam zagrać "Marry You" Bruno Marsa.
- To piosenka do ciebie - zaśmiałam się
Wyglądał to mniej więcej tak <KLIK> ( ale to nie jestem ja)
It’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.
Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.
Well I know this little chapel on the boulevard we can go,
No one will know,
Come on girl.
Who cares if we’re trashed got a pocket full of cash we can blow,
Shots of patron,
And it’s on girl.
Don’t say no, no, no, no-no;
Just say yeah, yeah, yeah, yeah-yeah;
And we’ll go, go, go, go-go.
If you’re ready, like I’m ready.
Cause it’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.
Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.
I’ll go get a ring let the choir bells sing like oooh,
So whatcha wanna do?
Let’s just run girl.
If we wake up and you wanna break up that’s cool.
No, I won’t blame you;
It was fun girl.
Don’t say no, no, no, no-no;
Just say yeah, yeah, yeah, yeah-yeah;
And we’ll go, go, go, go-go.
If you’re ready, like I’m ready.
Cause it’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.
Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.
Just say I do,
Tell me right now baby,
Tell me right now baby. x2
Cause it’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.
Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think, I wanna marry you.
- Dzień dobry - przywitał mnie starszy pan
- Dzień dobry, ja miałem tutaj zamówienie - podałem kartkę
- A tak..
Wyszedł na zaplecze. Po kilku minutach wrócił z małym pudełeczkiem.
- Drogi towar, taki młody i cię stać - zaśmiał się
Szybko zapłaciłem i wyszedłem. Poszliśmy od razu do samochodu. Otworzyłem pudełeczko żeby sprawdzić czy wszystko się zgadza. Były to dwa naszyjniki w kształcie serc. Na naszyjniku dla Alice była literka "H", a na moim "A". Naszyjniki były otwierane a w środku były zdjęcia. W moim Alice, a w jej moje. Uznałem że są ładne. Byłem z siebie dumny. Przeważnie dziewczyną dawałem jakieś misie, ale ten prezent był wyjątkowy.
- Harry, co to jest ? - zapytała Oliwia
- Nie ważne - włożyłem szybko naszyjniki do pudełeczka i schowałem w kieszenie. Była na zamek więc go zasunąłem na wszelki wypadek
Pojechaliśmy nad jezioro. Już żałowałem, że wziąłem Oliwie. Przez całą pół godzinną drogę nie zamykała jaj się buzia. Poprawka, zamykała wtedy kiedy ja musiałem coś śpiewać. Dokładnie, musiałem. Jak nie chciałem to prawie się popłakała. Wreszcie dojechaliśmy na tą łąkę. To półgodziny minęło mi jak pięć godzin. Zaczęliśmy wszystko przygotowywać. Rozłożyliśmy koc. Największa niespodzianka to będzie noc na łące. Rozłożyłem namiot. Przyznam, że sporo się przy tym namęczyłem. Oliwia próbowała pomóc, ale jest jeszcze za młoda. Ona Rozkładała kwiatki i składała jednorazowego grilla. O 15 skończyliśmy wszystko. Nie bałem się zostawić tych rzeczy. Często tutaj bywam i nigdy nie ma nikogo. To takie moje tajemnicze miejsce. Oliwia jest pierwszą osobą którą tu przyprowadziłem.
- Szkoda, że już jedziemy. Tak tu ładnie - podsumowała Oliwia
- Wiem
Odjechaliśmy. Tym razem Oliwia mówiła zdecydowanie mnie. Musiała się zmęczyć.
Po chwili zobaczyłem że usnęła. Jak dobrze...
*Oczami Alice*
Mimo iż nie było z nami Harrego było fajnie. Zjedliśmy Nando's i wróciliśmy do domu. Zaczęliśmy oglądać jakiś film. Żałowałam, że marnujemy taki piękny dzień w domu. Było strasznie gorąco. Usłyszałam jak ktoś wchodził do domu. Uznałam, że to nie Oliwia bo było za cicho. Podniosłam się i zaczęłam iść w kierunku drzwi. Zayn poszedł za mną. Zobaczyliśmy Harrego z śpiącą na rękach
- Aww.. - powiedzieliśmy równo
- Zayn weź ją - podał rudą Zaynowi
Harry podszedł i pocałował mnie w usta po cym mocno objął.
- Tęskniłem - powiedział
- Ja też. Gdzie byłeś ? - zapytałam
- Ubieraj buty. Ja idę na chwile na górę i zaraz wracam.
Tak też zrobiłam. Ubrałam moje conversy. Oczywiście białe. W sumie to nie wiem czy ten kolor można nazwać białym. Były całe brudne. Zawsze miałam sentyment do białych butów. Po chwili zszedł Harry z jakąś dużą torbą
- Co to jest ?
- Tajemnica - uśmiechnął się zalotnie
- Foch - udawałam
- Chodź - wziął mnie za rękę i wyszliśmy z domu
Wsiedliśmy do samochodu i gdzieś pojechaliśmy.
- No powiedz gdzie jedziemy kochanie - zrobiłam maślane oczka
- Nie. Zobaczysz zaraz. To niespodzianka
- Ok - wiedziałam, że i tak mi nie powie - I jak z Oliwą ?
- Już nigdy jej od ciebie nie pożyczę. Jak można tyle gadać ? Poza tym musiałem jej cały czas coś śpiewać, bo inaczej prawie płakała. Na koncertach mnie miej gardło boli.
Wybuchnęłam śmiechem.
- Wiedziałam. A szkoda z tym gardłem... Myślałam, że mi pośpiewasz - zrobiłam smutną minkę
- Wolisz żebym zaczął teraz czy na miejscu ? - znowu ten uśmiech, jej dlaczego on to robi ? dlaczego się tak ślicznie uśmiecha
- Teraz
Zaczął śpiewać "Just The Way You Are" Bruno Marsa
Oh her eyes, her eyes
Make the stars look like they’re not shining
Her hair, her hair
Falls perfectly without her trying
She’s so beautiful
And I tell her every day
Yeah I know, I know
When I compliment her
She won't believe me
And it's so, it's so
Sad to think she don’t see what I see
But every time she asks me do I look okay
I say
When I see your face
There’s not a thing that I would change
Cause you’re amazing
Just the way you are
And when you smile,
The whole world stops and stares for a while
Cause girl you’re amazing
Just the way you are
Her lips, her lips
I could kiss them all day if she’d let me
Her laugh, her laugh
She hates but I think its so sexy
She’s so beautiful
And I tell her every day
Oh you know, you know, you know
I'd never ask you to change
If perfect is what you’re searching for
Then just stay the same
So don’t even bother asking
If you look okay
You know I say
When I see your face
There’s not a thing that I would change
Cause you’re amazing
Just the way you are
And when you smile,
The whole world stops and stares for a while
Cause girl you’re amazing
Just the way you are
The way you are
The way you are
Girl you’re amazing
Just the way you are
When I see your face
There’s not a thing that I would change
Cause you’re amazing
Just the way you are
And when you smile,
The whole world stops and stares for a while
Cause girl you’re amazing
Just the way you are
Ale on pięknie śpiewa. Gdy śpiewał tekst co chwilę patrzył na mnie. Pewnie gdyby nie to, że prowadził samochód robił by to cały czas
- Ale ty pięknie śpiewasz
- O tobie. Kocham cię
- Kocham cię - pocałowałam go w policzek - A wiesz, że ja kiedyś też śpiewałam ?
W Anglii nikomu się do tego nie przyznawałam.
- Tak ? Czemu już nie śpiewasz ?
- Nie wiem. W Polsce to była moja pasja. Grałam na gitarze i śpiewałam. Kochałam to, ale z przeprowadzką wszystko się zmieniło..
- Zaśpiewasz mi jak dojedziemy - uśmiechnął się łobuzersko
- Ale Harry. Ja nie grałam i śpiewałam od roku. A poza tym bez gitary nie umiem śpiewać. - zaśmiałam się
- Mam gitarę
Jechaliśmy łącznie jakieś pół godziny, ale minęło bardzo szybko. Byliśmy na jakiejś łące. Harry zasłonił mi oczy.
- Chodź - powiedział cicho
Szliśmy z minutę, aż w końcu odsłonił mi oczy. To co zobaczyłam było piękne.
- Harry ?! Wiesz że cię kocham ! - krzyknęłam po czym rzuciłam mu się na szyję i namiętnie pocałowałam
- Ja ciebie też o to wszystko dla ciebie.
Całowaliśmy się tak z kilka minut aż w końcu usiedliśmy. Byłam strasznie szczęśliwa.
- Tutaj jest pięknie - stwierdziłam
- Idziemy pływać ? -zapytał uśmiechnięty
- Nie mamy strojów
- Wziąłem
Podszedł do dużej torby i zaczął w niej grzebać. Wyjął jakieś spodenki i mój czarny strój kąpielowy w kwiatki. Weszłam do namiotu żeby się przebrać. Zajęło mi to dosłownie dwie minuty. Gdy tylko wyszłam Harry od razu wziął mnie na plecy i zaczął biec do jeziora.
- Harry ! - krzyczałam przez śmiech - Puść mnie !
Nic nie zadziałało. Po chwili byłam cała mokra.
- Zimno ! Ta woda jest lodowata - krzyczałam
Mój chłopak przytulił mnie mocno. Od razu było mi ciepło. W wodzi pobawiliśmy się jakąś godzinę, po czym wyszliśmy. Podeszłam do, wyjęłam bluzę Harrego i ubrałam na mój strój. Nie dziwne że troszkę sie zmoczyła
- Nie ma za co kochanie - zaśmiał się Harry, wyjmując drugą bluzę
Usiedliśmy na kocu przytuleni.
- Harry...
- Tak ? - jak zwykle ten uśmiech
- Obiecujesz, że na zawsze będziemy razem ?
Chciałam wiedzieć. Ja go strasznie kochałam i chciałam być z nim na zawsze. Chciałam mieć na nazwisko Styles i mieć z nim dzieci. Harry nic nie odpowiedział tylko wyjął z kieszeni jakieś pudełeczko.
- Zamknij oczy
Tak zrobiłam. Po chwili poczułam coś zimnego na dekolcie. Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Był to piękny naszyjnik w kształcie serca z literką "H". Otwarłam go. W środku było zdjęcie Harrego. Spojrzałam na chłopaka. Na szyi miał taki sam tyle że z "A". Zaczęłam płakać ze szczęścia
- Obiecuję - powiedział po chwili i mocno mnie przytulił
- Dziękuję. Żaden chłopak tyle dla mnie nie zrobił.
- Dla ciebie zrobię wszystko
Leżeliśmy na kocu tak przez godzinę rozmawiając o wszystkim. Opowiedziałam mu o całym moim życiu. O tym jak ludzie przyjaźnili się ze mną dla pieniędzy, o tym jak praktycznie sama mieszkałam.
- Czekaj chwilkę - powiedział
Wszedł do namiotu i po sekundzie wyszedł z niego z gitarą
- Zagraj mi, proszę - zrobił maślane oczka
- Dobrze, ale nie grałam od roku więc mogę popełniać błędy
W sumie to nie powinna bo grałam od dziewiątego roku życia do szesnastego. Potrafiłam zagrać każdą piosenkę bez chwytów. Postanowiłam zagrać "Marry You" Bruno Marsa.
- To piosenka do ciebie - zaśmiałam się
Wyglądał to mniej więcej tak <KLIK> ( ale to nie jestem ja)
It’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.
Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.
Well I know this little chapel on the boulevard we can go,
No one will know,
Come on girl.
Who cares if we’re trashed got a pocket full of cash we can blow,
Shots of patron,
And it’s on girl.
Don’t say no, no, no, no-no;
Just say yeah, yeah, yeah, yeah-yeah;
And we’ll go, go, go, go-go.
If you’re ready, like I’m ready.
Cause it’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.
Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.
I’ll go get a ring let the choir bells sing like oooh,
So whatcha wanna do?
Let’s just run girl.
If we wake up and you wanna break up that’s cool.
No, I won’t blame you;
It was fun girl.
Don’t say no, no, no, no-no;
Just say yeah, yeah, yeah, yeah-yeah;
And we’ll go, go, go, go-go.
If you’re ready, like I’m ready.
Cause it’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.
Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.
Just say I do,
Tell me right now baby,
Tell me right now baby. x2
Cause it’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.
Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think, I wanna marry you.
- Tak - zaśmiał się
Piosenka wyszła mi w miarę dobrze. Jak ja za tym tęskniłam.
- Grasz ślicznie i śpiewasz jeszcze lepiej. Dlaczego ty mi tego nie powiedziałaś ?
- Nie wiem
- Na następnym koncercie śpiewasz z nami
- Ok - zaśmiałam się
Byłam pewna, że mówi to dla żartów więc nie zbyt się tym przejęłam. Zrobiliśmy sobie grilla. Pyszna niezdrowa kolacja. To był najlepszy wieczór mojego życia. Nagle zaczął dzwonić telefon "mama"
Dziękuję za komentarze. Kocham was <3