Obserwatorzy

wtorek, 22 maja 2012

Rozdział 5

Gdy już podjęłam ostateczną decyzję postanowiłam że mimo naszej ostatniej kłótni z Alex zadzwonię do niej żeby jej o wszystkim powiedzieć. Próbowałam kilka razy ale nie odbierała. Na pewno była na mnie zła. Postanowiłam, że napiszę jej sms-a. "Alex.. przepraszam za moje zachowanie, strasznie tego żałuję. Rozumiem, że jesteś na mnie zła, ale proszę wybacz mi. To dla mnie ważne... Nie będziemy się widziały bardzo długo, ponieważ wyprowadzam się do Paryża. Tydzień po zakończeniu roku szkolnego. Szkoda, że wyjechałaś wcześniej na wakacje, nie pożegnamy się". Długo zastanawiałam się czy go wysłać, aż w końcu to zrobiłam. Usiadłam i po prostu płakałam. Słyszałam, że ktoś do mnie dzwonił kilka razy ale olałam to.

*Oczami Alex*

Siedziałam właśnie na plaży gdy mama przyszła z moim telefonem.
- Kochanie, Alice dzwoniła do ciebie kilka razy, ale nie odbierałam. Wysłała ci też sms-a.
To co przeczytałam było straszne. No przyznaję, byłam na nią trochę zła, ale nie chciałam żeby wyjeżdżała. Była dla mnie jak siostra. W Anglii nie miałam żadnych innych dobrych przyjaciół, Alice również. Wiedziałam, że muszę coś zrobić żeby moja przyjaciółka została w Londynie. Miałam niestety mało czasu. Dzwoniłam do niej kilka razy ale ona nie odbierała. Pobiegłam do domku i zaczęłam płakać, w końcu uznałam, że jest ostatnio poznałam kilka genialnych osób które prawdopodobnie coś wymyślą. Jak byłam wtedy u One Direction w miarę się polubiliśmy i Niall dał mi swój numer. Od razu do niego zadzwoniłam.
- Halo
- Cześć, nie wiem czy mnie pamiętasz, mówi..
- Alex - przerwał mi - coś się stało, masz taki smutny głos
- Tak, możesz zawołać chłopców i dać na głośnik ? Chodzi o Alice..
- Ok.. czekaj
- Cześć - usłyszałam chłopców - co jest ?
- Chodzi o to że Alice..

*Oczami Harrego*

Gdy tylko usłyszałem jej imię serce zaczęło mi mocniej bić.
- Co z nią ?! - krzyknąłem bez zastanowienia
- Cicho.. nie przerywaj.. - kontynuowała Alex - dostałam od niej sms- a że się wyprowadza, do Paryża !
- Jak to ? Ona nie może ! Kiedy ?! - zacząłem krzyczeć 
- Za tydzień.
- Ale czemu ? - zapytał Zayn, wszyscy chłopy byli bardzo smutni
- Nie mam pojęcia. Jutro ma zakończenie roku szkolnego, więc pomyślałam, że może mógłbyś Harry ją jakoś namówić
Wiedziałem, że muszę zrobić wszystko żeby nie wyjechała. Ja ją po prostu kochałem. Nigdy nie czułem czegoś takiego.
- O której to zakończenie i gdzie ?
Podała adres i godzinę. Nie wiedziałem jeszcze co jej powiem ale wiedziałem, że na pewno tam pójdę.

*Oczami Alice*

Cały dzień spędziłam w domu. Zastanawiałam się jak będzie jutro w szkole. Wstydziłam się znajomych, ponieważ większość osób widziała moje zdjęcia. Wyśmiewali się ze mnie na twitterze i facebooku. O 20 poszłam wstać gdyż muszę jutro wcześnie wstać aby przygotować się do szkoły. Rozpoczęcie jest o 8 więc o 6 muszę być już na nogach.

.........................................................
Następnego dnia...

Wstałam o 6. Wyjęłam z szafy czarne rurki i białą koszulę. Poszłam do łazienki i szybko wzięłam prysznic. Jeszcze tylko makijaż i jestem gotowa. Gdy wyszłam z łazienki szybko znalazłam moją czarną torebkę i białe buty na obcasie. Zobaczyłam, ze jest już 7:40 więc postanowiłam wyjść. Do szkoły miałam bardzo blisko, więc byłam nawet przed czasem. Od razu podeszła do mnie grupka osób, nie lubiłam ich. Były to szkolne "gwiazdy", najbardziej lubiane i popularne.
- Jak tam po imprezie ? - zaczęli się śmiać
Zignorowałam to i odeszłam kawałek dalej. Zakończenie roku było przed budynkiem, ponieważ było bardzo ciepło. Ustawiliśmy się już w rzędach i zaczęło się. Przez cały czas słyszałam jak ludzie się ze mnie śmieją. Chyba byłam dzisiaj ich atrakcją. Byłam tak zamyślona, że nawet nie zauważyłam jak uroczystość się skończyła. Chciałam jakoś pokazać wszystkim, że nie jestem łatwą dziewczyną. Po chwili wokół mnie zgromadziło się jakieś dziesięć osób.
- Chyba byłaś jednorazową przygodą - zaczęli się śmiać
- Poleciała na kasę - po tych słowach po twarzy zaczęły mi lecieć łzy
- O rozpłakała się - nadal się śmiali
- Ej, zostawcie ją ! - krzyknął ktoś bardzo wkurzony
Nagle obaczyłam Harrego, ucieszyłam się. Miny wszystkich były bezcenne
- Przepraszamy Alice - zaczęły mówić wszystkie dziewczyny
Nawet nie zauważyłam jak wokół nas pojawiło się kilkadziesiąt osób. Gdy Hazza zobaczył, że płaczę przytulił mnie
- Harry, możemy zdjęcia ? - zaczęły pytać dziewczyny
- Teraz to zdjęcia ?! Wy sobie wyobrażacie co czuła Alice ?! - był strasznie podenerwowany  - Chodź - pociągnął mnie lekko za rękę
- Gdzie idziemy ? - zapytałam gdy wyszliśmy z terenu szkoły
- Ja cię przepraszam
Weszliśmy do samochodu. Przez chwilę siedzieliśmy cicho.
- Musimy porozmawiać, muszę cię przeprosić, gdzie jedziemy ?

*****************************************************
Strój Alice:












No to jest kolejny rozdział. 

1000 wejść = kolejny rozdział

Jeśli czytasz, prosimy skomentuj. To dla nas ważne co uważacie o blogu i czy w ogóle warto go pisać ;)

2 komentarze: