Wreszcie mogliśmy wsiadać do taksówek. Odprawa trwała strasznie długo, ale na szczęście w ich towarzystwie jest zawsze wesoło.
- Macie tutaj na karteczkach adresy i pieniądze. Później pójdziemy do kantoru to wymienimy więcej bo ja na razie mam tylko 200 zł. - mówiłam gdy już staliśmy na postoju taksówek
- Ok... Ale ci ludzie w taksówkach mówią po angielsku ? - zapytał wystraszony Liam
Zaśmiałam się i podeszła do taksówki którą mieli jechać Louis, Liam i Eleanor.
- Dzień dobry. - przywitałam się - Chodzi o to, że tą taksówką zaraz będą jechać Anglicy. Zawiezie ich pan tutaj ? - podam mu karteczkę
- Nie ma problemu
Tak samo było z taksówką Zayna, Kate i Eleanor. Gdy tamci już odjechaliśmy ja, Harry, Niall i Alex weszliśmy do naszej taksówki. Podałam kierowcy adres i ruszyliśmy.
- Boję się. - zaśmiałam się - Strasznie dawno ich nie widziałam.
- Oj kochanie. Ja się bardziej boję. W końcu nie wiem czy mnie polubią. - mówił Harry
- A będą mieli dobre jedzenie ? - zapytał Niall jak gdyby nigdy nic
Zaczęliśmy się z niego tak śmiać, że aż kierowca się odwrócił.
- Ale tu ładnie ! Niall patrz ! - pokazała Alex palcem na Wisłę
- Noo.. Ej patrzcie jakiś sklep z zapiekankami !
Wszyscy wpatrywaliśmy się widok za oknem. Do oczu aż napłynęły mi łzy. Właśnie zdałam sobie prawe jak bardzo tęsknię za Krakowem.
Po półgodzinnej drodze znaleźliśmy się pod domem mojej babci. Wszyscy już na nas czekali.
Wzięliśmy nasze bagaże i podekscytowani poszliśmy w stronę domu. Bez zastanowienia pociągnęłam za klamkę nie pukając. Od razu wchodziło się na salon w którym była cała rodzina zaczynając od babci po kuzynów.
- Hej ! - krzyknęłam a wszyscy od razu podbiegli w naszą stronę.
- Dzień dobry kurwa ! - wydarł się Louis na cały głos po polsku
Skąd on to w ogólne umie ?! Wszyscy zatrzymali się i popatrzyli na mnie zdziwieni. Poczułam gorąc na moich policzkach po czym zmroziłam wzrokiem Lou.
Ciocia zaśmiała się, a za nią wszyscy. Podbiegli do mnie i zaczęli nas ściskać. Chłopcy dobrali się do Oliwi i zaczęli się ściskać.
- Jak ja się za tobą stęskniłam ! Wyładniałaś ! - babcia - Zrobiłam obiad !
Dobrze, ze mówiła po polsku to Niall nie zrozumiał.
- Blondyn ! Babcia zrobiła obiad ! - krzyknęłam a jemu zaświeciły się oczy
- Dzień dobry - podbiegł do babci i wyciągnął do niej rękę - Jestem Niall.
- Cześć Niall.
Całą rodzina umiała bardzo dobrze polski.
- A więc przedstawię wam wszystkich. To jest mój chłopak Harry. To jest Alex, moja najlepsza przyjaciółka i jej chłopak Niall. To Liam, Danielle, Louis, Eleanor i mój kochany braciszek Zayn z dziewczyną Kate. A to jest moja babcia, mama Oliwi, tata Oli, kuzynka Justyna, kuzyn Mateusz, i ich rodzice.
Zaczęli się witać co zajęło dość długo. Widziałam, ze Justyna i Mati byli najbardziej zestresowani bo oni nie umieją aż tak świetnie angielskiego. W końcu usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy jeść obiad. Niall nabrał cały, kopiaty talerz.
- A więc to są ci którzy opiekowali się Oliwią, tak ? - zapyta w miarę miłym głosem ciocia
- Tak. To my. - zaczął Zayn - Bardzo panią przepraszamy za tą całą sytuację, że tak wyszło.
- Wy nie miecie za co przepraszać. Gdy zobaczyłam koszulkę Oliwi to się popłakałam. Na prawdę. Źle postąpiłam, że nie dałam wam się wytłumaczyć.
Chłopcy uśmiechnęli się i znowu wrócili do jedzenia obiadu.
- Oliwia. Idziemy później na boisko bo tam na pewno będą moi znajomi. Chcesz iść z nami ? - zapytałam
- Jasne ! Będzie super !
- Chcecie iść ? - zapytałam z kultury kuzynów
- Nie... - odpowiedzieli równo
Nie lubiliśmy się zbytnio, ale poudawać trzeba.
Gdy już kończyliśmy jeść kazałam iść Harremu po walizkę z prezentami a on to wykonał. Wszyscy zaczęli już swobodnie rozmawiać z rodziną. Babcia polubiła Nialla, bo zachwalał jej jedzenie i ciągle brał dokładkę.
Gdy Harry już wrócił z walizką podeszłam do niego i ją otworzyłam.
- Mamy dla wszystkich trochę prezentów z Angli - zaczął mój chłopak
- Tak..
I zaczęło się rozdawanie. Widziałam, że wszyscy byli w szoku, ale sama bym była.
- Niee... Nie możemy tego przyjąć. To musiało być strasznie drogie. - mówiła ciocia
- Oj tam. Takie wynagrodzenie za tą akcją z Oliwią - mówił ze swoim ślicznym uśmiechem Harry
- Dokładnie. - potwierdziłam się
Zaraz po rozdaniu prezentów rodzinka się zmyła. Babcia rozdzieliła nam pokoje. Nie wiem jakim cudem ale udało nam się przekonać babcie żebyśmy w pokojach mogli być parami. Ja mam pokój z Harrym, Zaynem i Kate. W pokoju obok są Alex, Eleanor, Louis a w następnym Niall, Danielle i Liam. Rozdzieliliśmy tylko
Nalexa no ale trudno.
- I jak wam się podoba ? - zapytałam całej trójki gdy już weszliśmy do pokoju
- Jest super ! A to jedzenie wspaniałe ! Siostra, normalnie kocham twoją rodzinkę ! - wykrzyczał Zayn, a ja się zaśmiałam
- No dokładnie !
Hazza i Kate potwierdzili to.
- Dobra... Zbieramy się na boisko ! - wydarłam się na cały głos - Kto chce grać strój sportowy !
- Ok ! - wykrzyczeli równo z różnych pokoi
- Hazzuś... Wybierzesz mi coś do ubrania ? - zrobiłam maślane oczka
- Ok ! - ucieszył się nawet
Gdy Harry grzebał w walizce, ja zaczęłam pisać sms-a do Diany. "Za pół godziny na naszym boisku. Będę z całym One Direction i z dziewczynami, poproście chłopców, żeby ich nie wyzywali. ;**" i wyślij. Po kilku sekundach odpisał "Naprawdę ?! O Boże ! Ale super ! My wszyscy jesteśmy ! Do zobaczenia ! Już się nie mogę doczekać ;*" . Odłożyłam telefon, a Harry właśnie podał mi ubrania. Nie chciało mi się iść do łazienki więc zaczęłam się tutaj przebierać.
- Alice. Tu jest Zayn - powiedział poważnie Harry gdy zdejmowałam bluzę
- To mój brat. - zaśmiałam się
- No dobra. Ale ciebie Malik ma na oku - pouczył go palcem a my wszyscy zaczęliśmy się śmiać
- Eee... Harry to nie moje - powiedziałam zdziwiona pokazując bluzkę którą mi podał
- Aa no tak. Zapomniałem ci powiedzieć. Ostatnio jak byłem na zakupach to mi się spodobała, to ci kupiłem.
- Harry... Mówiłam ci tyle razy, że masz mi nic nie kupować. Oddam ci za to pieniądze. - powiedziałam zakładając ją
- Nie. To prezent ode mnie - uśmiechnął się i mnie przytulił
Wszyscy się przebraliśmy. Musze przyznać, że Harry ma dość dobry gust. Wraz z mim chłopakiem zeszliśmh na dol i tam postanowiliśmy poczekać na resztę.
- Harry ! -gdy moja babcia nas zobaczyła od razu się ucieszyła - Opowiedz mi coś o sobie. Tyle o tobie słyszałam !
- Eee... No to ten... Jestem Harry Styles - mówił to bardzo spięty siadając na kanapie - Mam osiemnaście lat i... i .. yyy... lubię koty. Mam jeszcze siostrę. Ona się, ten, no Gemma nazywa....
- Macie tutaj na karteczkach adresy i pieniądze. Później pójdziemy do kantoru to wymienimy więcej bo ja na razie mam tylko 200 zł. - mówiłam gdy już staliśmy na postoju taksówek
- Ok... Ale ci ludzie w taksówkach mówią po angielsku ? - zapytał wystraszony Liam
Zaśmiałam się i podeszła do taksówki którą mieli jechać Louis, Liam i Eleanor.
- Dzień dobry. - przywitałam się - Chodzi o to, że tą taksówką zaraz będą jechać Anglicy. Zawiezie ich pan tutaj ? - podam mu karteczkę
- Nie ma problemu
Tak samo było z taksówką Zayna, Kate i Eleanor. Gdy tamci już odjechaliśmy ja, Harry, Niall i Alex weszliśmy do naszej taksówki. Podałam kierowcy adres i ruszyliśmy.
- Boję się. - zaśmiałam się - Strasznie dawno ich nie widziałam.
- Oj kochanie. Ja się bardziej boję. W końcu nie wiem czy mnie polubią. - mówił Harry
- A będą mieli dobre jedzenie ? - zapytał Niall jak gdyby nigdy nic
Zaczęliśmy się z niego tak śmiać, że aż kierowca się odwrócił.
- Ale tu ładnie ! Niall patrz ! - pokazała Alex palcem na Wisłę
- Noo.. Ej patrzcie jakiś sklep z zapiekankami !
Wszyscy wpatrywaliśmy się widok za oknem. Do oczu aż napłynęły mi łzy. Właśnie zdałam sobie prawe jak bardzo tęsknię za Krakowem.
Po półgodzinnej drodze znaleźliśmy się pod domem mojej babci. Wszyscy już na nas czekali.
Wzięliśmy nasze bagaże i podekscytowani poszliśmy w stronę domu. Bez zastanowienia pociągnęłam za klamkę nie pukając. Od razu wchodziło się na salon w którym była cała rodzina zaczynając od babci po kuzynów.
- Hej ! - krzyknęłam a wszyscy od razu podbiegli w naszą stronę.
- Dzień dobry kurwa ! - wydarł się Louis na cały głos po polsku
Skąd on to w ogólne umie ?! Wszyscy zatrzymali się i popatrzyli na mnie zdziwieni. Poczułam gorąc na moich policzkach po czym zmroziłam wzrokiem Lou.
Ciocia zaśmiała się, a za nią wszyscy. Podbiegli do mnie i zaczęli nas ściskać. Chłopcy dobrali się do Oliwi i zaczęli się ściskać.
- Jak ja się za tobą stęskniłam ! Wyładniałaś ! - babcia - Zrobiłam obiad !
Dobrze, ze mówiła po polsku to Niall nie zrozumiał.
- Blondyn ! Babcia zrobiła obiad ! - krzyknęłam a jemu zaświeciły się oczy
- Dzień dobry - podbiegł do babci i wyciągnął do niej rękę - Jestem Niall.
- Cześć Niall.
Całą rodzina umiała bardzo dobrze polski.
- A więc przedstawię wam wszystkich. To jest mój chłopak Harry. To jest Alex, moja najlepsza przyjaciółka i jej chłopak Niall. To Liam, Danielle, Louis, Eleanor i mój kochany braciszek Zayn z dziewczyną Kate. A to jest moja babcia, mama Oliwi, tata Oli, kuzynka Justyna, kuzyn Mateusz, i ich rodzice.
Zaczęli się witać co zajęło dość długo. Widziałam, ze Justyna i Mati byli najbardziej zestresowani bo oni nie umieją aż tak świetnie angielskiego. W końcu usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy jeść obiad. Niall nabrał cały, kopiaty talerz.
- A więc to są ci którzy opiekowali się Oliwią, tak ? - zapyta w miarę miłym głosem ciocia
- Tak. To my. - zaczął Zayn - Bardzo panią przepraszamy za tą całą sytuację, że tak wyszło.
- Wy nie miecie za co przepraszać. Gdy zobaczyłam koszulkę Oliwi to się popłakałam. Na prawdę. Źle postąpiłam, że nie dałam wam się wytłumaczyć.
Chłopcy uśmiechnęli się i znowu wrócili do jedzenia obiadu.
- Oliwia. Idziemy później na boisko bo tam na pewno będą moi znajomi. Chcesz iść z nami ? - zapytałam
- Jasne ! Będzie super !
- Chcecie iść ? - zapytałam z kultury kuzynów
- Nie... - odpowiedzieli równo
Nie lubiliśmy się zbytnio, ale poudawać trzeba.
Gdy już kończyliśmy jeść kazałam iść Harremu po walizkę z prezentami a on to wykonał. Wszyscy zaczęli już swobodnie rozmawiać z rodziną. Babcia polubiła Nialla, bo zachwalał jej jedzenie i ciągle brał dokładkę.
Gdy Harry już wrócił z walizką podeszłam do niego i ją otworzyłam.
- Mamy dla wszystkich trochę prezentów z Angli - zaczął mój chłopak
- Tak..
I zaczęło się rozdawanie. Widziałam, że wszyscy byli w szoku, ale sama bym była.
- Niee... Nie możemy tego przyjąć. To musiało być strasznie drogie. - mówiła ciocia
- Oj tam. Takie wynagrodzenie za tą akcją z Oliwią - mówił ze swoim ślicznym uśmiechem Harry
- Dokładnie. - potwierdziłam się
Zaraz po rozdaniu prezentów rodzinka się zmyła. Babcia rozdzieliła nam pokoje. Nie wiem jakim cudem ale udało nam się przekonać babcie żebyśmy w pokojach mogli być parami. Ja mam pokój z Harrym, Zaynem i Kate. W pokoju obok są Alex, Eleanor, Louis a w następnym Niall, Danielle i Liam. Rozdzieliliśmy tylko
Nalexa no ale trudno.
- I jak wam się podoba ? - zapytałam całej trójki gdy już weszliśmy do pokoju
- Jest super ! A to jedzenie wspaniałe ! Siostra, normalnie kocham twoją rodzinkę ! - wykrzyczał Zayn, a ja się zaśmiałam
- No dokładnie !
Hazza i Kate potwierdzili to.
- Dobra... Zbieramy się na boisko ! - wydarłam się na cały głos - Kto chce grać strój sportowy !
- Ok ! - wykrzyczeli równo z różnych pokoi
- Hazzuś... Wybierzesz mi coś do ubrania ? - zrobiłam maślane oczka
- Ok ! - ucieszył się nawet
Gdy Harry grzebał w walizce, ja zaczęłam pisać sms-a do Diany. "Za pół godziny na naszym boisku. Będę z całym One Direction i z dziewczynami, poproście chłopców, żeby ich nie wyzywali. ;**" i wyślij. Po kilku sekundach odpisał "Naprawdę ?! O Boże ! Ale super ! My wszyscy jesteśmy ! Do zobaczenia ! Już się nie mogę doczekać ;*" . Odłożyłam telefon, a Harry właśnie podał mi ubrania. Nie chciało mi się iść do łazienki więc zaczęłam się tutaj przebierać.
- Alice. Tu jest Zayn - powiedział poważnie Harry gdy zdejmowałam bluzę
- To mój brat. - zaśmiałam się
- No dobra. Ale ciebie Malik ma na oku - pouczył go palcem a my wszyscy zaczęliśmy się śmiać
- Eee... Harry to nie moje - powiedziałam zdziwiona pokazując bluzkę którą mi podał
- Aa no tak. Zapomniałem ci powiedzieć. Ostatnio jak byłem na zakupach to mi się spodobała, to ci kupiłem.
- Harry... Mówiłam ci tyle razy, że masz mi nic nie kupować. Oddam ci za to pieniądze. - powiedziałam zakładając ją
- Nie. To prezent ode mnie - uśmiechnął się i mnie przytulił
Wszyscy się przebraliśmy. Musze przyznać, że Harry ma dość dobry gust. Wraz z mim chłopakiem zeszliśmh na dol i tam postanowiliśmy poczekać na resztę.
- Harry ! -gdy moja babcia nas zobaczyła od razu się ucieszyła - Opowiedz mi coś o sobie. Tyle o tobie słyszałam !
- Eee... No to ten... Jestem Harry Styles - mówił to bardzo spięty siadając na kanapie - Mam osiemnaście lat i... i .. yyy... lubię koty. Mam jeszcze siostrę. Ona się, ten, no Gemma nazywa....